pokaz koszyk
rozwiń menu
tylko:  
Tytuł książki:

Pozytywizm a sądy wartościujące w ekonomii

Autor książki:

Bogusław Czarny

Dane szczegółowe:
Wydawca: Szkoła Główna Handlowa w Warszawie
Rok wyd.: 2010
Oprawa: miękka
Ilość stron: 210 s.
Wymiar: 165X240 mm
EAN: 977086777200600575
ISSN: 0867-7727
Data: 2010-08-27
Cena wydawcy: 32.00 złpozycja niedostępna

Opis książki:

Ta zmieniona i poprawiona wersja mojej książki z 2004 roku (Czarny 2004) stanowi studium z pogranicza historii myśli ekonomicznej i metodologii ekonomii.

Często wykorzystuję w niej m.in. wyniki moich wcześniejszych badań, poświęconych tej samej problematyce. Ze względu na bardzo szeroki zakres materiału nie jestem oczywiście w stanie uwzględnić wszystkich opinii związanych z interesującym mnie tematem. (Bibliografia obejmuje wyłącznie te prace, do których wyraźnie odwołuję się w tekście; podaję datę pierwodruku. Jeśli korzystam z polskiego przekładu, informuję o tym). Jednak te poglądy wybranych ekonomistów, które badam, są - jak sądzę - bardzo reprezentatywne. Dlatego ich analizę można uznać za wyczerpujące omówienie poruszanych kwestii. Przedmiot pracy, uzyskane wyniki Odwołując się do pozytywistycznej wizji nauki i metodologii ekonomii, badam opinie i argumenty stron uczestniczących w trwającym już prawie dwa stulecia sporze ekonomistów "pozytywnych" z ekonomistami "normatywnymi", którego przedmiotem są miejsce i rola sądów wartościujących w ekonomii. Studiuję także stosowane przez ekonomistów kryteria rozróżnienia "ekonomii pozytywnej" i "ekonomii normatywnej" oraz funkcje, jakie spełniała w przeszłości i nadal spełnia ta klasyfikacja w nauce o gospodarowaniu. W tym celu analizuję powstałą w XIX i w XX wieku ekonomiczną literaturę przedmiotu. Praca składa się ze wstępu, pięciu rozdziałów, zakończenia i bibliografii.

W rozdziale pierwszym na przykładzie ekonomii opisuję nauki empiryczne w ujęciu współczesnego pozytywizmu. Chodzi o nurt filozofii i nauki zapoczątkowany przez logiczny pozytywizm, a następnie rozwinięty przez logiczny empiryzm i falsyfikacjonizm do postaci tzw. "przyjętego poglądu" (ang. received view). Szczytowym osiągnięciem tego sposobu myślenia o nauce był tzw. model hipotetyczno-dedukcyjny nauki. Pobudził on krytykę m.in. w postaci teorii wzrostu wiedzy, w tym koncepcji naukowych programów badawczych Imre Lakatosa. Krytykę tę uważam nie za obalenie, lecz za rozwinięcie logicznego empiryzmu i falsyfikacjonizmu. W rozdziale drugim badam metodologiczny status ekonomii, usiłując sprawdzić, czy model hipotetyczno-dedukcyjny oraz idee Poppera i Lakatosa nadają się do zastosowania, a także czy rzeczywiście są stosowane w ekonomii. Ogólnie, w drugim rozdziale pracy opowiadam się za tezą o monizmie metodologicznym nauk empirycznych. Innymi słowy, sprawdzam, czy za sprawą osobliwości ekonomii takich jak np. ograniczona możliwość eksperymentowania, zmienność warunków gospodarowania, ogólnikowość prognoz, wpływ badania i (lub) ogłoszenia wyników badania na badany przedmiot, problem rozumienia działań ludzkich, wpływ interesów na pracę ekonomistów - pod względem metodologicznym ekonomia zasadniczo odbiega od innych nauk empirycznych, czy nie. Moim zdaniem nie ma powodu, aby ekonomię traktować w sposób zupełnie inny niż np. biologię, chemię, fizykę. Należy raczej domagać się, aby ekonomiści konsekwentnie przestrzegali zasad typowych dla innych, bardziej zaawansowanych nauk empirycznych.

Wyniki, do których dochodzę w rozdziale pierwszym i drugim, wykorzystuję zwłaszcza w czwartym rozdziale, badając możliwość realizacji ideału ekonomii wolnej od sądów wartościujących. W szczególności odwołuję się do nich, krytykując poglądy współczesnych ekonomistów (np. Wilbera, Hoksbergera, Myrdala, Robinson, Streetena) o przenikaniu - za pośrednictwem decyzji o wyborze przedmiotu, celu i metody badań - sądów wartościujących do ekonomii. Opis metodologii ekonomii z pierwszych dwóch rozdziałów tworzy również tło analizy w rozdziałach trzecim i piątym (gdzie często powołuję się na ustalenia poczynione wcześniej). W rozdziale trzecim przedstawiam klasyfikację wypowiedzi ekonomistów na sądy opisowe i sądy wartościujące. Powołuje się nań wielu metodologów ekonomii, od czasów Davida Hume"a do współczesności. Opisuję tu również szczegółowo kilkusetletnią ewolucję ideału ekonomii wolnej od sądów wartościujących, trwającą aż do osiągnięcia przez ten ideał współczesnej formy. Analizuję w tym celu poglądy najważniejszych uczestników debat o relacji ekonomii pozytywnej do ekonomii normatywnej, m.in.: Johna Stuarta Milla, Nassaua Seniora, Johna Elliota Cairnessa, Johna Neville a Keynesa, Maksa Webera, Lionela Robbinsa, Vilfreda Pareta, Miltona Friedmana.

Efektem tych badań jest sformułowana w zakończeniu trzeciego rozdziału definicja bardzo rozpowszechnionego współcześnie ideału ekonomii wolnej od sądów wartościujących. Oto treść tego wzorca:

Po pierwsze, zgodnie z doktryną wolnej od wartościowania "ekonomii pozytywnej", logiczny status dotyczących faktów sądów opisowych zasadniczo różni się od logicznego statusu normatywnych, zalecających sądów wartościujących. W szczególności, tylko te pierwsze mogą być prawdziwe lub fałszywe. Po drugie, treść wypowiedzi ekonomistów o gospodarowaniu można i należy uwolnić od nieinstrumentalnych ("bazowych", "czystych") sądów wartościujących. (Chodzi o sądy wartościujące, które - inaczej niż np. wypowiedzi o środkach osiągania danych celów - nie są wyprowadzane z innych sądów wartościujących). Oznacza to, że na treść wypowiedzi ekonomistów mogą i powinny składać się tylko intersubiektywnie sprawdzalne, obiektywne sądy o faktach (empirycznych i logicznych). To właśnie za możliwością i potrzebą uprawiania tak rozumianej "ekonomii pozytywnej" opowiadają się tacy ekonomiści jak Milton Friedman.

Rozdział trzeci kończę opisem zmiennych funkcji w różnych okresach spełnianych przez ideał ekonomii wolnej od sądów wartościujących. W rozdziale czwartym próbuję odpowiedzieć na pytanie, czy realizacja ideału ekonomii wolnej od sądów wartościujących jest możliwa i potrzebna. Szczegółowo analizuję związki ekonomii z sądami wartościującymi. Sprawdzam, czy - jak twierdzi wielu metodologów ekonomii - sądy wartościujące przenikają do samej treści wypowiedzi ekonomistów, a także próbuję ustalić, na czym przenikanie to miałoby polegać i czy rzeczywiście jest ono nieuchronne. W tym celu po kolei:

1. Badam rolę wyróżnianych m.in. przez Blauga tzw. metodologicznych sądów wartościujących (ang. methodological value judgements) (Blaug 1992). Chodzi np. o decyzje naukowca, dotyczące przedmiotu badań, stosowanych metod badawczych i kryteriów selekcji uzyskanych w trakcie badania wyników.

2. Analizuję emocjonalne zabarwienie języka ekonomistów i jego skutki, podkreślane m.in. przez Streetena, a przede wszystkim przez Myrdala praktycznie we wszystkich jego najważniejszych pracach (np. Myrdal 1932; Myrdal 1958; Myr-dal 1961; Myrdal 1970).

3. Studiuję związki sądów wartościujących z radami ekspertów i - ogólnie - z polityką gospodarczą. W ostatecznym rozrachunku problemem okazuje się niemożność precyzyjnego oddzielenia środków od celów. Skutkiem jest nieadekwatność założenia, że cele polityki są z góry dane (Hutchison 1964; Blaug 1992; Blaug 1998).

4. Sprawdzam zasadność innych jeszcze, jak sądzę, mniej ważnych, argumentów zwolenników tezy o nieuchronności przenikania sądów wartościujących do treści wypowiedzi ekonomistów. W tym celu opisuję akceptowane przez wartościujących ludzi normy i oceny jako przedmiot zainteresowania ekonomisty, a także badam argument o "społecznym charakterze ekonomii".

W efekcie dochodzę do wniosku, że analizowane argumenty zwolenników tezy o przenikaniu sądów wartościujących do treści wypowiedzi ekonomistów albo nie dotyczą rzeczywistego przedmiotu dyskusji, albo są błędne. W szczególności twierdzę, że:

Po pierwsze, istnieje wiele związków ekonomii z sądami wartościującymi. Na przykład, akceptowane przez ekonomistę sądy wartościujące wpływają na wybór przedmiotu, cel i metodę badania, a także na kryteria klasyfikacji uzyskanych wyników na istotne i nieistotne; niekiedy powoduje to deformację wiedzy ekonomicznej i sprawia, że jej użytkownik jest skłonny zaakceptować takie sądy wartościujące, za którymi opowiada się twórca tej wiedzy. Z pewnością wiedza ekonomiczna ma znaczenie przy ocenie skuteczności środków osiągania celów. W dodatku przedmiotem zainteresowania ekonomistów są wartościujący ludzie i ich zachowania. Takie związki ekonomii z sądami wartościującymi są oczywiste i nieusuwalne. Wynika stąd, że postulat ekonomii wolnej od jakiegokolwiek wartościowania jest naiwny i nierealny.

Po drugie, mimo licznych związków ekonomii z sądami wartościującymi, wydaje się możliwe uwolnienie samej treści wypowiadanych przez ekonomistów twierdzeń od niesprawdzalnych sądów wartościujących o charakterze nieinstrumentalnym ("bazowym", "czystym"). Co więcej, jest to niezbędne z punktu widzenia współczesnej metodologii nauk empirycznych nawiązującej do logicznych pozytywistów, logicznych empirystów, Karla Poppera i Imre Lakatosa. Obecność takich sądów wartościujących w wypowiedziach ekonomistów komplikuje bowiem naukową analizę, prowadzi do nierozstrzygalnych sporów, angażuje czas, środki i w efekcie hamuje gromadzenie prawdziwej wiedzy o gospodarowaniu.

Podsumowując, w rozdziale czwartym opowiadam się zatem za potrzebą i możliwością realizacji ideału ekonomii wolnej od sądów wartościujących. W rozdziale piątym analizuję i oceniam sposób posługiwania się przez współczesnych ekonomistów terminami "ekonomia pozytywna" i "ekonomia normatywna".

W tym celu badam m.in. treść odpowiednich fragmentów popularnych podręczników ekonomii, a także encyklopedii, leksykonów i słowników ekonomicznych.

Analizuję również dyskusję o naturze powstałej w pierwszej połowie XX wieku m.in. dzięki pracom Vilfreda Pareta, Johna Hicksa, Nicholasa Kaldora, Tibora Scitovskiego tzw. nowej ("Paretiańskiej") ekonomii dobrobytu. Szczególnie aktywnymi uczestnikami tych sporów byli w ostatnich dziesięcioleciach Ezra Mishan, Peter Hennipman i Mark Blaug (Mishan 1965; Mishan 1981; Mishan 1984a; Mishan 1984b; Hennipman 1982; Hennipman 1984a; Hennipman 1984b; Hennipman 1992; Hennipman 1993; Blaug 1985; Blaug 1992; Blaug 1993; Blaug 1998b).

W efekcie dochodzę do wniosku, że przywoływany bardzo często przez współczesnych ekonomistów podział ekonomii na "pozytywną" i "normatywną" nie spełnia już istotnych funkcji, sprzyjających poznaniu procesu gospodarowania. Obecnie odwoływanie się do tego podziału wynika wyłącznie z tradycji. Dalej, moim zdaniem logiczne wady tej klasyfikacji, a także towarzyszące jej niejasności szkodzą rozwojowi ekonomii, a to poprzez niepotrzebne komplikowanie analizy ekonomicznej.

Z powodu wieloznaczności klasyfikacja ta nie tylko nie ułatwia, lecz przeciwnie - utrudnia uprawianie nauki o gospodarowaniu. Dobrym przykładem ilustrującym taką opinię są m.in. analizowane w końcu ostatniego rozdziału pracy spory Mishana, Hennipmana i Blauga.

Sądzę, że odkryty przeze mnie stan rzeczy uzasadnia postulat rezygnacji ze stosowania podziału ekonomii na "pozytywną" i "normatywną". Co prawda, zdaniem posługujących się nim ekonomistów, spełnia on ważne funkcje (np. uproszczenie analizy ekonomicznej poprzez wyeliminowanie z niej nierozstrzygalnych różnic poglądów, ochrona nauki o gospodarowaniu przed przenikaniem do niej subiektywnych opinii o charakterze światopoglądowym i politycznym). Jednak przecież te same cele mogą być osiągane inaczej i w prostszy sposób. Wystarczy np. konsekwentnie przypominać, że różnice akceptowanych przez poszczególnych autorów niewyprowadzanych z innych sądów wartościujących, czyli nieinstrumentalnych ("czystych", "bazowych") sądów wartościujących, nie są możliwe do usunięcia metodą naukową.

Wystarczy także wskazywać, że różnice te mogą stać się przyczyną wielu niepotrzebnych, bardzo trudnych do rozstrzygnięcia ze względu na swą złożoność, a może nawet nierozstrzygalnych, sporów.

Ocena osiągniętych wyników

Postęp w naukach empirycznych, w tym w ekonomii, przybiera zwykle dwojaką formę. Po pierwsze, polega na doskonaleniu stosowanych przez naukowców narzędzi, czyli ich aparatury pojęciowej (np. używanych przez ekonomistów pojęć, terminologii, klasyfikacji). Chodzi np. o pojawienie się i zastosowanie w ekonomii takich pojęć, jak dobro klubowe czy współczynnik beta w teorii portfela inwestycyjnego, ale także o eliminowanie takich wad języka ekonomistów, jak wieloznaczność, niedopowiedzenie, nieostrość, nieobalalność. Celem jest uproszczenie i uściślenie analiz i wyjaśnień, które pozwalają oszczędzać czas i środki. Mark Blaug nazywa ten rodzaj postępu "postępem teoretycznym" (Blaug 2002, s. 21-22).

Po drugie, postęp w nauce dokonuje się dzięki stawianiu i sprawdzaniu (np. dzięki uporczywym próbom falsyfikacji) hipotez, które dotyczą badanego wycinka rzeczywistości (np. prowadzonej przez Narodowy Bank Polski w latach dziewięćdziesiątych XX wieku polityki pieniężnej, poglądów Maksa Webera na przyczyny powstania kapitalizmu w Europie Zachodniej). Tę z kolei odmianę postępu w nauce empirycznejnazywa Blaug "postępem empirycznym" (Blaug 2002, s. 22).

Moja praca jest istotna w obu aspektach. Jako metodolog ekonomii badam argumenty ekonomistów i i filozofów nauki spierających się o miejsce i rolę sądów wartościujących w ekonomii. Staram się przy tym argumenty te wyjaśnić, uporządkować i ocenić. W efekcie proponuję dokonanie zmian języka używanego przez ekonomistów w trakcie analizy gospodarowania. Jednocześnie, przyjmując rolę historyka ekonomii, opisuję rozbudowany wątek wieloletnich rozważań ekonomistów pochodzących z XIX i XX wieku, a od niedawna także z wieku XXI.

Jestem również zdania, że zarówno w przypadku metodologii ekonomii, jak i historii myśli ekonomicznej tezy, których bronię, są ważne, nowe i radykalne, także na tle znanej mi literatury przedmiotu. Otóż uważam je za ważne, ponieważ dotyczą dobrze znanej w Polsce i na świecie problematyki, która już przed wieloma dziesięcioleciami zastygła w formę podręcznikowego standardu. Podział ekonomii na "pozytywną" i "normatywną" jest nadal powszechnie (i - jak usiłuję wykazać - niekonsekwentnie) stosowany również przez autorów encyklopedii, słowników i leksykonów ekonomicznych, a także monografii, poświęconych różnym tematom szczegółowym.

Dalej, moje ustalenia są nowe, bowiem na ile mi wiadomo nikt, ani w Polsce ani na świecie, nie poczynił ich przede mną. Oto przykłady: w trzecim rozdziale odkrywam wyraźną dwoistość wieloletniej dyskusji o ekonomii pozytywnej i normatywnej. Jej jeden nurt określony jest poglądami Nassaua Seniora, Cairnesa i Keynesa, drugi zaś nawiązuje raczej do tradycji Milla, Webera i Robbinsa. W rozdziale piątym pokazuję, że zróżnicowanie to ujawnia się współcześnie w postaci sprzecznych definicji ekonomii pozytywnej i ekonomii normatywnej dostępnych w wielu publikacjach ekonomicznych. Moja praca jest również pierwszą rozwiniętą krytyką odnośnych poglądów Marka Blauga, najpełniej przedstawionych przezeń w sporze z Peterem Hennipmanem. Jak sądzę, opisując poglądy Blauga, ujawniam pewne słabości jego stanowiska. Na niektóre wskazywałem już w posłowiu do przetłumaczonej przeze mnie w połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku pracy Blauga The Methodology of Economics. (Mam na myśli np. sporadyczne utożsamianie przez autora sądów wartościujących i niesprawdzalnych sądów opisowych). Inne zauważyłem dopiero niedawno. (Chodzi np. o, jak sądzę, błędną interpretację przez Marka Blauga, a także Clive a Beeda, Johna Davisa i Charlesa Wilbera poglądów Ernesta Nagela, dotyczących opisujących [ang. characterizing] i oceniających [ang. appraising] sądów wartościujących).

Wreszcie, moje ustalenia są radykalne, ponieważ - jak sądzę - ujawniam niekumulatywny (i w tym sensie jałowy) charakter wielu ważnych wątków opisywanych sporów. Staram się przekonujący sposób uzasadnić także postulat rezygnacji z posługiwania się wykorzystywanym przez ekonomistów od wielu lat i bardzo rozpowszechnionym, również w podręcznikach, stereotypem.

Książka "Pozytywizm a sądy wartościujące w ekonomii" - Bogusław Czarny - oprawa miękka - Wydawnictwo Szkoła Główna Handlowa w Warszawie. Książka posiada 210 stron i została wydana w 2010 r.

Spis treści:

Wstęp

Rozdział 1. Pozytywizm a metodologia ekonomii

1. Model hipotetyczno -dedukcyjny nauki

1.1. Struktura wypowiedzi naukowej. Wyjaśnienie, prognozowanie

1.2. Metoda naukowa

1.3. Jak powstaje wiedza naukowa?

2. Karl Popper, Imre Lakatos

2.1. Karl Popper o metodologii nauki

2.2. Imre Lakatos o metodologii nauki

Rozdział 2. Metodologiczne osobliwości ekonomii

1. Rola doświadczenia i obserwacji

1.1. Ograniczone możliwości eksperymentowania

1.2. Obserwacja zamiast eksperymentu?

2. Niepewność prognoz

3. Ogólnikowość prognoz

4. Wpływ badania i publikacji wyników na przedmiot badania

5. Problem rozumienia działań ludzkich

6. Ekonomia a interesy

7. Wnioski i komentarz

Rozdział 3. Ideał ekonomii wolnej od sądów wartościujących

1. Sądy opisowe i sądy wartościujące

1.1. Sądy opisowe

1.2. Sądy wartościujące

1.3. Rodzaje sądów wartościujących

2. Prawdziwość i fałszywość sądów opisowych i sądów wartościujących

2.1. Sądy opisowe i sądy wartościujące, a prawda i fałsz

2.2. Klasyfikacje, które udają sądy wartościujące

3. Ideał ekonomii wolnej od sądów wartościujących

3.1. David Hume o „jest" i „powinien"

3.2. „Gilotyna Hume"a" w ekonomii

3.3. Podsumowanie: treść i funkcje ideału „ekonomii pozytywnej wolnej

od sądów wartościujących"

Rozdział 4. Czy uprawianie ekonomii pozytywnej jest możliwe?

1. Czy metodologiczne sądy wartościujące są przyczyną skażenia ekonomii

wartościowaniem?

1.1. Decyzje metodologiczne są wartościowaniem

1.2. Decyzje metodologiczne służą narzucaniu wartościowania

1.3. Komentarz

2. Język ekonomisty a wartościowanie

2.1. Problem terminów „obciążonych wartościująco"

2.2. Myrdal o terminach perswazyjnych w ekonomii

2.3. Komentarz

3. Polityka gospodarcza i sądy wartościujące

3.1. Argumentacja prosta

3.2. Argumentacja wyrafinowana

3.3. Komentarz

4. Inne argumenty

4.1. Ekonomiści opisują działania wartościujących ludzi

4.2. „Ekonomia jest nauką społeczną"

4.3. Komentarz

5. Podsumowanie

Rozdział 5. O zbędności podziału ekonomii na pozytywną i normatywną

1. Znaczenie terminów „ekonomia pozytywna" i „ekonomia normatywna"

1.1. Stanowisko pierwsze

1.2. Stanowisko drugie

1.3. Stanowisko trzecie

1.4. Stanowisko czwarte

2. Spory o status ekonomii dobrobytu

2.1. Nowa Paretiańska ekonomia dobrobytu

2.2. Blaug o normatywnym charakterze nowej Paretiańskiej ekonomii dobrobytu

2.3. Komentarz

3. O potrzebie rezygnacji z dzielenia ekonomii na pozytywną i normatywną

Zakończenie

Bibliografia