pokaz koszyk
rozwiń menu
tylko:  
Tytuł książki:

Boży wybór. Papież Benedykt XVI i przyszłość Kościoła Katolickiego

Autor książki:

George Weigel

Dane szczegółowe:
Wydawca: ZNAK
Rok wyd.: 2006
Oprawa: twarda
Ilość stron: 384 s.
Wymiar: 145x210 mm
EAN: 9788324007448
ISBN: 83-240-0744-X
Data: 2006-10-05
Cena wydawcy: 39.00 złpozycja niedostępna

Opis książki:

Kolejna książka autora najlepszej biografii Jana Pawła II.
Tym razem jest to niezwykle intrygujący, świetnie łączący elementy kronikarstwa, biografii, analizy i prognozy obraz sytuacji Kościoła po wyborze nowego papieża. Weigel kreśli ciekawą wizję, nie boi się mówić o koniecznych reformach w Kościele, co dodaje książce szczególnego wigoru. Odpowiada na pytania nurtujące wszystkich zainteresowanych losem Kościoła, szczególnie te, które narodziły się po śmierci Jana Pawła II.
FRAGMENT:
Bawarski kardynał czasami przyznawał, że ponad dwie dekady spędzone w Rzymie "zitalianizowały” go, a niewiele zwyczajów jest głębiej osadzonych we włoskiej kulturze niż riposo – poobiednia sjesta. Można jednak powątpiewać, czy kardynał Joseph Ratzinger pozwolił sobie choćby na chwilę wytchnienia po południu 19 kwietnia 2005 roku. Ukształtowany prawie siedmioma dziesięcioleciami teologicznego realizmu świętego Augustyna i ponaddwudziestoletnim doświadczeniem w piastowaniu najwyższych urzędów Kościoła katolickiego, umiał sobie radzić w najróżniejszych sytuacjach. A rozwój wydarzeń w ciągu ostatnich osiemnastu godzin wskazywał, że jeszcze przed zachodem słońca ponad dwie trzecie współbraci kardynałów zagłosuje na niego, wybierając go tym samym na następnego biskupa Rzymu. Nie był to więc czas na sen, lecz na rozmyślanie i modlitwę.
Co do pytań, jakie zapewne sobie wtedy zadawał, możemy tylko snuć domysły. Czego Bóg oczekuje od niego? Czy powinien przyjąć urząd, do którego sprawowania w swoim mniemaniu nie nadawał się z racji wieku i usposobienia? Jak powinien zinterpretować notatkę otrzymaną niedawno od innego kardynała, przypominającą mu o obowiązku przyjęcia wyboru, gdyby rzeczywiście nastąpił? Jeżeli go przyjmie, jakie powinien przybrać imię? I co powie biskupom, którzy dotąd byli jego braćmi, a teraz staną się podwładnymi, gdy będą oddawać mu hołd w Kaplicy Sykstyńskiej? A co ma przekazać dziesiątkom tysięcy ludzi, którzy na placu Świętego Piotra będą oczekiwać pierwszych wypowiedzianych publicznie słów nowego pasterza Kościoła powszechnego? 19 kwietnia 2005 roku, tuż po obiedzie, Joseph Ratzinger być może chociaż przez chwilę pomyślał o człowieku, który sprowadził go do Rzymu i przyczynił się do jego obecnego położenia – o Karolu Wojtyle, polskim papieżu, z którym pierwszą poważną rozmowę odbył podczas innego konklawe, w sierpniu 1978 roku. Wtedy właśnie dostrzegł w Wojtyle to, co kiedyś nazwał "umiłowaniem człowieka”, umiłowaniem, które wyrażało się w darze bycia wielką osobowością publiczną, do czego Ratzinger wiedział, że sam nie jest zdolny. Polak, przeczytawszy wiele książek Ratzingera, podziwiał teologiczną inteligencję młodszego od siebie Niemca, którą uznał za głębszą i rozleglejszą niż jego własna. Dostrzegli w sobie nawzajem odwagę intelektualną i moralną, która nie ulega modom ani żadnym naciskom. Wiedzieli, że w trudnych chwilach mogą na siebie liczyć.
W 2005 roku ściśle współpracowali od ponad dwudziestu trzech lat. Ze względu na łączące ich więzi i na rodzaj obowiązków, o których przyjęcie poprosił go Papież, Joseph Ratzinger stał się postacią światowego formatu – częściowo wbrew sobie. Trzy razy prosił zwierzchnika o pozwolenie przejścia na emeryturę, chcąc poświęcić się pracy teologicznej, i tyleż razy Papież prosił go o pozostanie na stanowisku. Trzy razy zgadzał się odłożyć na później własne aspiracje intelektualne. Teraz, w znacznej mierze ze względu na fakt, że Jan Paweł II mianował go przewodniczącym Kolegium Kardynalskiego, zanosiło się na to, że plany Josepha Ratzingera po raz kolejny zostaną odłożone na przyszłość – tym razem nieokreśloną.
Tak więc historia papieża Benedykta XVI i wpływu, jaki wywrze na Kościół katolicki i świat u progu XXI wieku, zazębia się z ostatnim rozdziałem historii papieża Jana Pawła II: dwie odmienne osobowości, dwie odmienne wrażliwości intelektualne, dwa odmienne style, lecz oba charakterystyczne dla chrześcijańskich radykałów – niewzruszenie przekonani o prawdzie Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa, pełni zapału w głoszeniu prawdy możnym, zdeterminowani rzucić wyzwanie Kościołowi i światu, by doprowadzić do szlachetniejszej, bardziej krzepiącej wizji ludzkiej kondycji.
Śmierć Kapłana
W Wielką Niedzielę 2005 roku jeden z najstarszych przyjaciół papieża Jana Pawła II powiedział głosem zabarwionym wdzięcznością i smutkiem: "Uważam, że wreszcie zaczynają go rozumieć”. Było to przenikliwe i bardzo trafne spostrzeżenie.
Przez dwadzieścia sześć i pół roku, odkąd pojawił się na światowej scenie jako pierwszy papież Słowianin w historii oraz pierwszy od czterystu pięćdziesięciu pięciu lat niepochodzący z Włoch zwierzchnik Kościoła, "oni” – świat i wielu katolików – odbierali Jana Pawła II "z zewnątrz”: jako dynamicznego męża stanu, supergwiazdę mediów, nieprzejednanego wroga komunizmu, zdecydowanego obrońcę praw człowieka, intelektualistę wypowiadającego się w ważnych sprawach publicznych, rzecznika tych, którym odmawiano prawa głosu, człowieka dialogu, porozumienia i tolerancji w czasach zaognienia sporów religijnych i terrorystycznej przemocy. Rzeczywiście, był tym wszystkim. Ale próby zrozumienia Karola Wojtyły "z zewnątrz” – wyłącznie przez pryzmat jego publicznej roli – tak naprawdę nie zbliżały ani o krok do zrozumienia jego wnętrza.
Teraz kierunek wędrówki Karola Wojtyły – kierunek, który sprawiał, że tak dalece był sobą – widać było wyraźniej. Ostatnich dziewięć tygodni swojej ziemskiej pielgrzymki Jan Paweł II przeszedł tak samo, jak przeżył pięćdziesiąt osiem lat od przyjęcia święceń kapłańskich: jako katolicki kapłan, prowadzący innych głębiej ku tajemnicy Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i powstałego z martwych. "Tajemnica” w chrześcijańskiej terminologii Papieża nie oznaczała intelektualnej zagadki, którą należało rozwiązać, lecz kategorię czysto duchową: tajemnica to prawda, której istotę można zrozumieć jedynie poprzez miłość. Jan Paweł II głęboko wierzył, że tajemnica ukrzyżowanego Boga kryje w sobie prawdę całego świata: jego początek, odkupienie i odwieczne przeznaczenie, "tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16). Taka była prawda, o której świadczył własnym życiem. Taka była prawda, dzięki której skierował historię na bardziej humanitarne tory. I taka była prawda, w której miał umrzeć.
W ciągu ostatnich dziewięciu tygodni życia Papieża (a w rzeczywistości od wielu lat) często powtarzano, że Jan Paweł II stał się ikoną cierpienia. To też była prawda. Jednak cierpienia tego nie przyjmował ze stoickim spokojem. Potrafił przemienić cierpienie z absurdu w świadectwo łaski, ofiarując je Bogu w jedności z Chrystusem. Po raz pierwszy wejrzał w tajemnicę odkupienia przez cierpienie dzięki swemu ojcu, który kilka miesięcy po śmierci żony zabrał go do sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Karol miał wtedy dziewięć lat. Zobaczył tłum ludzi odgrywających misterium męki i śmierci Jezusa Chrystusa i właśnie tam doświadczył niezwykłej radości zmartwychwstania naszego Pana. Był świadom, że przed Wielkanocą zawsze przychodzi Wielki Piątek, i tej lekcji nigdy nie zapomniał.
Jego pontyfikat wielu ludziom kojarzył się z przypowieścią biblijną – jak francuski dziennikarz André Frossard napisał po mszy inauguracyjnej Jana Pawła II: "To nie jest papież z Polski, to jest papież z Galilei”. (…) Karol Józef Wojtyła – syn Polski i Kościoła katolickiego, poeta, który niegdyś napisał misterium Promieniowanie ojcostwa i który stał się symbolem ojcostwa dla milionów – odszedł na oczach całego świata w okresie obejmującym pokutne dni Wielkiego Postu i początek Wielkanocy. To była ostatnia z jego wielkich ojcowskich lekcji.
Reakcja świata przekroczyła wszelkie wyobrażenia.

Książka "Boży wybór. Papież Benedykt XVI i przyszłość Kościoła Katolickiego" - George Weigel - oprawa twarda - Wydawnictwo ZNAK. Książka posiada 384 stron i została wydana w 2006 r.

Spis treści:

Prolog

VI. Śmierć Kapłana
III. Jaki Kościół pozostawił po sobie Jan Paweł II?
III. Łzy Rzymu
IV. Boży wybór – konklawe 2005
IV. Narodziny nowego Benedykta
VI. W przyszłość

Podziękowania
Indeks osób