Autor:
Z herbatą wśród książek; Ocena: 5 pkt.; Data:
2017-06-05 ;
Zobacz regulamin pkt 2.5
Są książki, które zostają z nami na długo i nie dają o sobie zapomnieć, cały czas kołacząc się na granicy naszej świadomości i przypominając o sobie w przypadkowych momentach. Kilka dni po zakończeniu lektury już wiem, że taką książką będzie dla mnie “Niemka” Armanda Lucasa Correi.
Rok 1939 - antysemickie nastroje w całych Niemczech sięgają zenitu, z dnia na dzień ludzie pozbawiani są domów, majątku, wtrącani do więzień, zostają zmuszani do opuszczenia kraju. Wśród uciekinierów znajduje się rodzina Rosenthalów, wiodąca dotąd dostatnie życie w Berlinie. Dwunastoletnia Hanna Rosenthal wsiada wraz z rodzicami i najlepszym przyjacielem na pokład płynącego na Kubę statku St. Louis, mającego uratować 937 pasażerów żydowskiego pochodzenia przed tragicznym losem, jaki szykowały dla nich nazistowskie Niemcy. Hanna zostaje brutalnie pozbawiona dzieciństwa i zmuszona do tragicznej w skutkach podróży, która wpłynie na całe jej życie.
Rok 2014 - dwunastoletnia Anna mieszka w Nowym Jorku z cierpiącą na depresję matką, tęskniąc za ojcem, którego nigdy nie poznała - zginął zanim się urodziła. Pewnego dnia otrzymuje od nieznanej krewnej z Kuby przesyłkę, której zawartość budzi wiele pytań, ale i obiecuje wiele odpowiedzi, dotyczących ojca Anny i jego rodziny. Matka i córka wybierają się w podróż na Kubę, aby poznać historię, której początki sięgają 75 lat wstecz.
“Niemka” jest kolejną powieścią, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością i w której towarzyszymy bohaterom w odkrywaniu rodzinnych tajemnic, a także poznajemy ważne i wstrząsające fakty, dotyczące historii ubiegłego wieku. Przyznam szczerze, że dawno już żadna książka aż tak mnie nie poruszyła - skończyłam ją czytać w nocy, ale długo jeszcze nie mogłam zasnąć, walcząc ze łzami i myśląc o tym, jakie piekło człowiek jest gotów zgotować drugiemu człowiekowi.
Correa posługuje się bardzo sugestywnym językiem, wplatając w narrację liczne opisy, pozwalające wczuć się w sytuację bohaterów, poczuć ich emocje, ból, i choć w niewielkim stopniu zrozumieć, przez co przechodzili. Już pierwszy rozdział bardzo mnie poruszył, miałam łzy w oczach, czytając o odrzuceniu i pogardzie, jakich doświadczała Hanna - niewinne, dwunastoletnie dziecko, którego jedyną zbrodnią była płynąca w jego żyłach żydowska krew. Ciekawe jest, że chociaż przekaz jest jasny, w książce ani razu nie padają słowa: Żyd, nazista, Hitler, Holocaust. Zastosowanie takiego zabiegu czyni “Niemkę” powieścią bardziej uniwersalną, pokazując, że tak naprawdę każda grupa społeczna, etniczna czy religijna mogła, i ciągle może, paść ofiarą nienawiści i prześladowań, opartych na rozprzestrzeniających się chorych ideach jednego człowieka.
Autor oparł swoją powieść na autentycznej historii pasażerów transatlantyku St. Louis, uchodźców, którym, w myśl nowego dekretu prezydenta Kuby, odmówiono prawa do zejścia na ląd w hawańskim porcie, co dla setek z nich oznaczało powrót do okupowanej przez hitlerowców Europy i pewną śmierć. “Niemka” opisuje dramat ludzi pozbawionych nadziei i swojego miejsca na ziemi, którzy rozpaczliwie próbują zachować resztki godności, gdy cały otaczający świat odmawia im do niej prawa. Niektórzy z nich wolą raczej samobójczą śmierć, niż dalszą tułaczkę i niepewny los.
Chociaż książka z pewnością nie jest lekka i jako całość robi piorunujące wrażenie, to dzięki temu, że wydarzenia są opisywane z perspektywy dwunastoletniej dziewczynki, a historia Hanny przeplatana jest rozdziałami z perspektywy jej nowojorskiej rówieśniczki, powieść czyta się płynnie i lektura nie jest przytłaczająca - przynajmniej nie przez cały czas.
Uważam, że jest to jedna z tych książek, które każdy powinien przeczytać. Gdyby na lekcjach historii zamiast nudnych podręczników uczniowie czytali tego typu powieści, mam wrażenie, że nauczyliby się więcej i lepiej zapamiętali fakty. Jeśli chodzi o mnie, to jestem pewna, że tej historii nigdy nie zapomnę.