pokaz koszyk
rozwiń menu
tylko:  
Tytuł książki:

Miniprzewodnik po Mszy Świętej

Autor książki:

ks. Sebastian Nieznaj

Dane szczegółowe:
Wydawca: Wydawnictwo Fides
Oprawa: miękka
Ilość stron: 64 s.
Wymiar: 105x145 mm
EAN: 9788389016232
ISBN: 83-89016-23-0
Data: 2006-03-08
Cena wydawcy: 7.60 złpozycja niedostępna

Opis książki:

Drugi z serii mini-przewodników. Napisany przystępnie i z poczuciem humoru. Dla młodzieży i wszystkich tych, którzy chcą wiedzieć więcej, dla znudzonych i zniechęconych, dla poszukujących zrozumienia Eucharystii. Autor - młody kapłan diecezjalny, pasjonat Słowa Bożego, muzyki gitarowej i fizyki (prowadzi szkolne koło astronomiczne) - zaangażowany jest w Ruch Światło-Życie oraz Odnowę Charyzmatyczną.

Wstęp
Eucharystia jest jak wartki potok górski. Szczęśliwy, kto dotarł do niego na trudnym szlaku. Może pochylić się z szacunkiem, zwilżyć twarz i ugasić pragnienie. Eucharystyczna ścieżka jest wymagająca. Pojawiają się pytania, wątpliwości. Poszukaj tu na nie odpowiedzi, pochyl się, aby zaczerpnąć wody życia (J 4,10).
W filmie Piękny umysł (A Beautiful Mind) jest scena, w której profesor John Nash spotyka się z piękną studentką Alice Lorn. Urocza kawiarenka, wieczór, muzyka... i spóźniony Nash z przygotowaną zaręczynową mową. Ona jednak, zanim powie "tak", robi profesorowi mały test z fizyki:
- Alice: Jak wielki jest wszechświat?
- John: Nieskończony.
- Alice: Skąd wiesz?
- John: Wiem, bo wszystkie dane na to wskazują.
- Alice: Ale nie zostało to dowiedzione.
- John: Nie.
- Alice: Nie widziałeś go!
- John: Nie!
- Alice: Skąd więc wiesz na pewno?
- John: Nie wiem... po prostu w to wierzę.
- Alice: Tak samo jest chyba z miłością... Ale to, czego nie wiesz: to, czy ja chcę wyjść za ciebie.
W tym dialogu dwojga zakochanych możesz odkryć także Boga i siebie. Stajesz co niedzielę wobec Tajemnicy. Eucharystia może Cię zadziwić nieskończoną głębią. Nikt tego nie dowiedzie w ludzkiej logice. Nikt z nas nie widział i nie poznał bogactwa Mszy Świętej. Skąd więc tyle pewnej wiedzy poniżej? Z wiary, która szuka zrozumienia; z wiary, która działa przez miłość" (Ga 5,6) i modlitwę; z wiary w Jezusa Chrystusa, który zostawił Siebie w Kościele.
Jan Paweł II w encyklice o Mszy Świętej pisał: "Eucharystia jest bramą nieba, która otwiera się na ziemi. Jest promieniem chwały niebieskiego Jeruzalem, który przenika cienie naszej historii i rzuca światło na drogi naszego życia" (Ecclesia de Eucharistia, 19). Zapraszam Cię do wspólnej radosnej drogi na górę Eucharystii! [...]
"Mów, Panie, słucham..."
- To tylko słowa! - woła zdesperowany starszy pan.
- Już to słyszałem. - potwierdza inny.
- Znowu obiecują... - mówi sąsiadka z góry.
- ...i znów nic nie dadzą! - kończy gospodyni, młoda matka. Tak sobie siedzą przed telewizorem i komentują wieczorny dziennik.
Dziś s ł o w o przeżywa kryzys, kryzys znaczenia. Bo cóż daje poza sobą? I któż czasem nim operuje? Otóż, proszę cię serdecznie, na chwilę pozbądź się myślenia "politycznego", "ekonomicznego", poczekaj z sądem. Słowo ma wielką moc - może zniszczyć, zabić! Zapraszam cię jednak nie do stoiska "słów ludzkich", lecz do wspaniałej uczty "Słowa Bożego". Jedynego tylko "słowa" pochodzącego od Boga.
Siadamy w ławkach (o ile jest miejsce!). Rozpoczyna się Liturgia Słowa:
- 1. czytanie ze Starego Testamentu;
- Psalm;
- 2. czytanie z Nowego Testamentu;
- Śpiew przed Ewangelią;
- EWANGELIA;
- Homilia;
- Wyznanie wiary;
- Modlitwa powszechna;
Sporo tego, lecz dość sprawnie następuje po sobie. Jest tu dużo urozmaiceń. Trudno się nudzić, chyba że ktoś po prostu nie słucha. Nie da się inaczej - modlitwa rozumiana jako rozmowa z Bogiem - zakłada po prostu dwa nurty:
- Słuchanie(Boga)
- Mówienie(do Boga)
Liturgii Słowa trzeba słuchać. Nie mniej winnym jest ten, który Słowa Bożego słucha niedbale, jak ten, który przez swoje niedbalstwo pozwala, aby Ciało Chrystusa upadło na ziemię (św. Cezary z Arles, VI wiek). Co za wyraziste porównanie: Słowo Chrystusa - Ciało Chrystusa. Podobnie twierdził św. Hieronim, słynny tłumacz Pisma Świętego z Betlejem: Uważam Ewangelię za Ciało Chrystusa. Kto nie słucha - nie usłyszy Boga. Sam będzie sobie winien. Dobrze. Słucham, ale nie rozumiem - powiesz. Weź więc to czytanie do domu, czytaj osobiście, spytaj sąsiadki, porozmawiaj z księdzem... nie ma się czego wstydzić. Naprawdę, poza ewngelikami, biją nas na głowę pod względem znajomości Słowa Bożego Świadkowie Jehowy.
W tej części Eucharystii bardzo ważne jest osobiste przyjęcie Ewangelii. Oto znaki czci Chry-stusowi obecnemu w Słowie: - aklamacja Alleluja (lub inna);
- pozycja stojąca słuchaczy;
- uroczyste wniesienie Ewangelii;
- okadzenie Ewangelii;
- ucałowanie Ewangelii po przeczytaniu.
Papież ma prawo błogosławienia Ewangelią. W 1999 roku w Pelplinie podczas ho-milii Jan Paweł II mówił: Kiedy biorę do ręki Księgę Ewangelii i na znak błogosławieństwa wznoszę ją nad zgromadzeniem i nad całym Kościołem, czynię to z nadzieją, że nadal będzie ona Księgą życia każdego wierzącego, każdej rodziny i całych społeczeństw. Dziś z tą samą nadzieją proszę was: wchodźcie w nowe tysiąclecie z Księgą Ewangelii! Niech nie zabraknie jej w żadnym polskim domu! Czytajcie i medytujcie! Pozwólcie, by Chrystus w was mówił! Autor tej książki prosi o przeczytanie raz jeszcze powyższych słów Ojca Świętego, z dodaniem postanowienia: za chwilę wezmę do ręki dzisiejszą Ewangelię dnia i przeczytam z niej jakiś fragment.
[...]
"Bracia i Siostry"
Na początku słowo wyjaśnienia. Homilia to co innego niż kazanie. Kiedy po ewangelii usłyszymy słowa łączące nasze życie z treścią Słowa Bożego w przestrzeni wydarzenia liturgicznego - to była homilia. Kazanie jest jednostką szerszą, bardziej dowolną i niekoniecznie gorszą.
Homilia to ciekawy moment Eucharystii. Zawsze wnosi coś nowego, nieprzewidywalnego - homilia jest całkowicie zależna od kaznodziei, ujawniając m.in. jego wady i zalety. To kapłan jest kucharzem. Bóg jest Gospodarzem Uczty = Eucharystii. Co czyni kucharz? Otrzymał produkty: dwa lub trzy czytania + psalm oraz całe bogactwo życia i liturgii. Teraz oficjalnie przedstawia danie. Skłania do posilenia się nowym daniem - słowem. Jakie są typy homilii? Oto niektóre z nich: - Danie wyborne (!);
- Danie niedopieczone (słowo za świeże, nieprzemyślane głębiej);
- Danie zbyt obfite (słowo dobre, lecz za długie);
- Danie stare (słowo "odgrzane" kolejny raz);
- Danie gorące (słowo spontaniczne, dialogowe np. z dziećmi,
studentami);
nie tylko do oglądania (kaznodzieja sam chyba nie spróbował słowa w praktyce);
- Danie niejadalne (?);
- Danie wielosmakowe (wiele wątków słowa);
- Danie zwykłe (słowo dobre, choć bez rewelacji, jak nasze codzienne posiłki).
Spróbuj sam zabrać głos publicznie. To niełatwa sztuka! Od kapłana - kucharza homilia wymaga przygotowania: duszy na modlitwie (za siebie i słuchaczy), serca na osobistym studium Pisma Świętego, umysłu na studiach i lekturze literatury, mowy na ćwiczeniach retoryki itp. Owe 10 minut na ambonie to zaledwie zarys problemu, a nie pełen obraz Kościoła, Boga, nauki teologii, świata i kapłana. Św. Teresa od Jezusa mówiła, że podczas słabego kazania modli się w duchu za głoszącego. Tak też trzeba!
Czym jest (powinna być) homilia? Przede wszystkim jest "częścią Liturgii", czerpiącą treść z "tekstów świętych" (Konstytucja o Liturgii 52). Jezus też głosił homilie, nauczał, dialogował, np. w drodze do Emaus (Łk 24,14, gr. homiloun). Po polsku słowo "homilia" znaczy "rodzinna, towarzyska rozmowa". Św. Paweł prowadził mnóstwo takich "rozmów". Jedna z nich mogłaby się nawet skończyć tragicznie: "W pierwszym dniu po szabacie, kiedy zebraliśmy się na łamanie chleba, Paweł przemawiał i przedłużył mowę aż do północy". Młodzieniec Eutych, siedząc w oknie na wysokości trzeciego piętra, zasnął i spadł na dół. "Znaleźli go martwego". Paweł zszedł po niego i uzdrowił go "...a mówił (gr. homilesas) jeszcze długo, bo aż do świtania" (por. Dz 20,7-12).
Homileta może być fantastyczny albo nieudolny. W obu wypadkach jednak nie głosi swego słowa. W obu jest wysłannikiem Boga; stojąc na fundamencie wiary Kościoła, nie rodzi tej wiary; pomaga w procesie "narodzin" lub nawrócenia, sam uczestnicząc w tajemnicach. Obaj możecie wiarę wzmocnić lub zburzyć. Dlaczego obaj? Ponieważ, drogi Czytelniku, to od Ciebie zależy owoc Słowa Bożego. Kapłan nie odpowiada za Twoje czyny. Jak więc owocnie słuchać homilii? Oto parę wskazówek:
- módl się do Ducha Świętego za kaznodzieję;
- znajdź coś dla siebie w tym, co głosi kapłan;
- nie zakładaj: to będzie nuda;
- uświadom sobie: teraz Bóg posługuje się księdzem;
- słuchaj;
- unikaj bezowocnego krytykanctwa i wyśmiewania;
- szukaj wskazówki dla swego życia / sytuacji;
- porzuć uprzedzenia;
- rozważ niektóre treści w domu;
- słysząc homilię, słuchaj Boga.
Św. Jan Chryzostom, patron kaznodziejów, zalecał swym parafianom: Kiedy wracacie do domu, powinniście brać Pismo i wraz z żoną, z dziećmi odczytywać i wspólnie powtarzać usłyszane w kościele Słowo. Postawa słuchaczy również kształtuje głoszącego Słowo.
[...]
"Słyszę - widzę - wierzę"
W rodzinach dzieją się różne rzeczy. On był wiecznie zajęty "męską" robotą. Ona - przy garach, praniu, sprzątaniu - i Bóg wie gdzie jeszcze. Mąż uważał, że wychowanie dzieci, to wyłącznie "babska" sprawa. A mieli czworo - w tym jedno małe, oni zaś - dobrze po czterdziestce. Najstarszemu synowi, który wybierał się na studia, kupili komputer. Trzeba było pożyczkę wziąć. I oto, mąż zafascynowany dziełem techniki każdą wolną chwilę spędzał przy monitorze... zapominając, że to dla syna. Wreszcie żona, góralka z temperamentem, nie wytrzymała: - Pstykos ino i pstykos a tela sie na tym znos co wilk na gwiozdak! Mąż zdziwiony wybuchem żony odpowiedział filozoficznie: - Na nałke nigdy niy jes za późno. - Ale zdenerwowana żona szarżowała: - Lepi byś pomyśloł ło dzieciak. Nojwyzsy cas po tymu: nastarsymu studyja łopłacić, drugi roboty ni moze znajś. A córka mature zdaje - patrzeć jak dziadkym zostanies. Nastała wymowan cisza. A on spytał zdumiony: - To my jus takom córke momy?!
W tej sytuacji może pomóc jedynie gruntowna przemiana stylu życia, nawet - można powiedzieć - wewnętrzna przemiana istoty męża. Podobnie we Mszy świętej: odmienia się to, co widzialne, na prawdziwy Pokarm niewidzialny dla zwykłych oczu. Ale o tym zaraz.
Nasza ofiara jest prawie gotowa. Zostaliśmy pouczeni Słowem Boga (Ewangelia), przynieśliśmy chleb i wino (Przygotowanie darów), złożyliśmy dziękczynienie (Prefacja)... teraz nastąpi ODKRYCIE prawdziwego znaczenia DARÓW. Po polsku mówi się P R Z E I S T O C Z E N I E tzn. prze-istoczenie, prze-miana istoty: chodzi o zmianę istoty darów. Chleb staje się Ciałem, a wino Krwią Jezusa Chrystusa. To niesamowity moment, pełen grozy i zastanowienia oraz pełen radości i podziwu. Groza nasuwa na myśl Wielki Czwartek, kiedy Jezus właśnie pierwszy raz wypowiedział: To jest Ciało moje, to jest Krew moja. Potem czekał Go Ogród Oliwny, męka, śmierć. Radość wynika z osobistego zaproszenia Jezusa: Bierzcie i jedzcie. Bierzcie i pijcie. Jesteśmy na Uczcie, możemy się nasycić, spotkać z Gospodarzem. Jego słowa (przeistoczenie) zostały wypowiedziane przecież podczas Wieczerzy z Apostołami.
Niewłaściwe jest słowo podniesienie. Kapłan podnosi wprawdzie postacie eucharystyczne, ale nie o to tutaj chodzi!! Ukazanie Ciała i kielicha z Krwią ma początek w XIII wieku. Stanowiło reakcję Kościoła na błędną naukę Berengariusza, który podważył prawdziwość przeistoczenia. Stąd zwyczaj ukazania i podniesienia Świętych Postaci.
Co wtedy robić? Kapłan jest bardzo skupiony. W czasie wymownej ciszy należy patrzeć, klęczeć, słuchać, adorować i wierzyć. Niektórzy kucają i spuszczają głowę na posadzkę. Nieporozumienie. Gorzej jeśli ktoś wtedy zwyczajnie gada... Patrzę, by adorować; klęczę, by oddać cześć. Nie wystarczą uczucia i klepanie się pięścią po piersiach - potrzeba wewnętrznej postawy uwielbienia i, co najtrudniejsze - wiary. W hymnie eucharystycznym śpiewamy: Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak; kto się im poddaje, temu wiary brak.
Może zapytasz: jak to możliwe? Sam nie wiem. Szukam z Tobą zrozumienia przeistoczenia, ale nadal nie rozumiem. Dotykam TAJEMNICY złożonej w KAPŁAŃSKIE ręce. Wierzę w moc słów Jezusa i moc słów kapłana. Wiem także, że to nie są znaki czy symbole, lecz samo Ciało i sama Krew Jezusa. Przecież kapłan mówi: To jest moje Ciało, to jest moja Krew. Ufam - to Prawda. Tak chciał Jezus: wydać swe Ciało i wylać swą Krew dla mego zbawienia. To jest Ciało i to jest Krew Jezusa. Nie jest to żaden symbol czy powielana pamiątka - to jest rzeczywistość. Dziś Jego ofiara jest znów obecna przez postacie chleba i wina, takie powszednie.
Pokarm Nieśmiertelności, Chleb Aniołów, gotowy do spożycia.

Książka "Miniprzewodnik po Mszy Świętej" - ks. Sebastian Nieznaj - oprawa miękka - Wydawnictwo Fides.

Spis treści:

Wstęp
Kto wymyślił Mszę Świętą?
Zanim powiesz AMEN
Stertujemy z modlitwą!
Mów, Panie, słucham
Bracia i Siostry
Chleb, wino i...
Jeden z dziesięciu
Słyszę - widzę - wierzę
Bóg zapłać!
Ojcze nasz!
Pokój - łaska - przebaczenie
Oby nam nie umknęło
Uczta gotowa do spożycia
Jaka Komunia Święta?
Jeszcze nie meta
Co robić na Mszy Świętej?
Schronisko