pokaz koszyk
rozwiń menu
tylko:  
książka:

Karta nr 35

Dane szczegółowe:
Producent: Ośrodek KARTA
Oprawa: miękka
Ilość stron: 160 s.
ISSN: 0867-3764
Data: 2005-03-04
Cena wydawcy: 9.00 złpozycja niedostępna

Opis książki:

Przymierze z Andersem, Jacek Łopuszański Przedstawiamy wspomnienia z drogi przez sowieckie więzienia i łagry Kołymy do armii Andersa.

Ściemniało się. Wraz z innymi rekrutami zrzuciliśmy nasze łachy na wielki stos, który natychmiast podpalono. W płomieniach zniknęła moja sowiecka przeszłość wraz z sowieckimi wszami. Po umyciu się dostałem czystą, brytyjską bieliznę, koszulę i mundur. Urodziłem się na nowo. Od chwili, gdy włożyłem mundur, chodziłem jak we śnie. Wciąż go dotykałem. Patrzyłem ciągle na biało-czerwoną flagę powiewającą nad bramą fortu, przyglądałem się polskim żołnierzom. Nareszcie byłem wśród swoich. Byłem wolny.

Exodus 1942 Minęło sześćdziesiąt lat, odkąd odpłynął ostatni statek. Stworzenie Armii Polskiej w Związku Radzieckim dało możliwość wyrwania się z tamtej ziemi tysiącom zniewolonych obywateli polskich. Rozproszyli się po świecie. Większość nigdy nie dotarła do komunistycznej już Polski. To "wyprowadzenie przez gen. Andersa dla wielu z nich oznaczało ocalenie życia. Przedstawiamy kalendarium wydarzeń i fotografie z formowania Armii Polskiej w ZSRR.

Sprawa Berlinga, Roman Andres

Nie publikowane dotąd dokumenty ze sprawy karnej "ppłk. dyplomowanego Berlinga i towarzyszy. Dokumentacja, wraz z wyrokiem śmierci na Zygmunta Berlinga, znajduje się obecnie w Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie.

SS "Galizien W bloku przedstawiamy historię tworzenia ukraińskiej Dywizji SS (autorstwa Grzegorza Motyki), fotografie z odprawy ochotników we Lwowie, a także dokumenty polskiego podziemia i przemówienie Heinricha Himmlera do oficerów Dywizji.

Z przemówienia Heinricha Himmlera: Trzy lata temu Führer Adolf Hitler postanowił uderzyć na bolszewików w Rosji. Krwią Waszych niemieckich przyjaciół, niemieckich żołnierzy, uwolniono Waszą ojczyznę od bolszewizmu. Jednak byli tacy wśród Was, którzy z ogromnej miłości do swego narodu oczekiwali od Niemiec większych darów oraz większych praw. Führer, kierując się zdrowym rozsądkiem, postanowił w ostatnich latach inaczej. Ponieważ już wiemy, jak Führer, którego nam Bóg zesłał, przez ten czas rządził Niemcami i jak uwolnił Europę [...], w żaden sposób nie wypada nam dziś być niezadowolonymi. Moim zdaniem, najlepiej dla nas będzie, jeśli poczekamy na jego decyzję w sprawie porządku narodów w Europie aż do końca wojny.

Milicjant w opozycji, Wiktor J. Mikusiński

Wspomnienia współzałożyciela NSZZ Funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej oraz jego dziennik, pisany podczas internowania w Białołęce.

Praca była bardzo wyczerpująca, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Często spaliśmy na biurkach. Poznawałem najróżniejsze środowiska. Praskie slumsy, Targówek i Utratę, kryminalno-menelskie podziemie w piwnicach śródmiejskich kamienic i "czerwonych bloków na Woli, na osławionym "Gibalaku sceneria żywcem wzięta ze Złego Tyrmanda, bandycki Wołomin i Pruszków. Inteligentnych kieszonkowców (jeden był doktorantem, chyba na filozofii) i odwalających masówkę cyganiątek, włamywaczy, złodziei samochodów, oszustów, fałszerzy pieniędzy, narkomanów, piromanów i gwałcicieli, gdyż w przerwach między zabójstwami rozpracowywaliśmy również inne sprawy. Warszawa jawiła mi się wówczas jako miasto zbrodni; gdziekolwiek bym się ruszył, trafiałem na miejsce znane mi z topografii przestępczości. Miałem wrażenie pewnej nierzeczywistości, słońce świeciło, ludzie byli uśmiechnięci (był to w końcu okres "średniego Gierka ), w prasie o przestępczości można było przeczytać najwyżej kawałki w stylu Wiecha albo z tzw. wydźwiękiem społecznym, a ja... żyłem w innym świecie.

Ocaleni z Mauthausen W grudniu 2001 Ośrodek KARTA został zaproszony do udziału w międzynarodowym projekcie dokumentacyjnym "Ocaleni z Mauthausen. Jego celem jest zebranie relacji osób więzionych w czasie II wojny światowej na terenie Austrii w hitlerowskich obozach koncentracyjnych systemu Mauthausen Gusen. Projektowi patronuje i finansuje go Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Republiki Austrii, merytorycznie kieruje nim Uniwersytet Wiedeński. Realizowany jest w kilkunastu krajach europejskich, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Izraelu. W ciągu roku krajowi partnerzy (ośrodki uniwersyteckie i organizacje pozarządowe) mają odnaleźć około ośmiuset byłych więźniów, by nagrać i opracować ich pełne wspomnienia dotyczące całego życia nie tylko lat spędzonych w obozie. Polacy stanowili w strukturze Mauthausen najliczniejszą grupę wśród 200 tysięcy więźniów wszystkich podobozów znalazło się blisko 50 tysięcy obywateli polskich. W samym Gusen, który nazywano Vernichtungslager für die polnische Intelligenz (obóz wyniszczenia dla polskiej inteligencji), straciło życie prawie 30 tysięcy Polaków. Dlatego w Polsce mają zostać nagrane wspomnienia 160 osób to największa liczba przewidziana w ramach projektu dla jednego kraju. Cały zbiór relacji "ocalonych stanie się ważną częścią tworzonego na nowo muzeum Mauthausen. Ale relacje będą także dostępne w Polsce. W Ośrodku KARTA utworzyliśmy specjalną kolekcję, w której obok kopii wszystkich nagranych przez nas wywiadów gromadzone będą nie publikowane dotąd wspomnienia, dokumenty, fotografie archiwalne. Ten zbiór będzie podstawą do pracy nad nową, nie powtarzającą dotychczasowej wiedzy książką na temat Polaków w obozach systemu Maut- hausen Gusen. "Ocaleni z Mauthausen to obok dokumentacji fundacji Spielberga, zapisującej doświadczenie Holokaustu największy prowadzony w Europie program badawczy oparty na historii mówionej (oral history). Ośrodek KARTA w pierwszym okresie swojej działalności zajmował się "historią mówioną. Jeszcze przed 1989 rokiem, w ramach Archiwum Wschodniego, nagrywane były w całej Polsce relacje świadków, głównie byłych mieszkań- ców Kresów Wschodnich II RP, którzy trafili do Gułagu, oraz tych, którzy zaangażowali się w powojenne podziemie czy byli represjonowani w stalinizmie. Współpracownicy Archiwum docierali do ludzi, którzy przez lata milczeli; ich historia była w PRL zakazana. Wraz ze zmianą ustroju, kończył się entuzjazm dla takiej działalności społecznej, a hasło "historia mówiona z reguły nie zyskiwało finansowego wsparcia. Ośrodek zmuszony był znacznie ograniczyć tę sferę działalności. Teraz, dzięki austriackiemu projektowi, mamy szansę wrócić do takiego zajmowania się historią. Możemy też podjąć temat zbrodni nazistowskich. Dotąd pozostawał on nieco na uboczu pracy Ośrodka, który skupiał się na historii nie dokumentowanej w Peerelu z powodów politycznych.

Na początku marca br. współprowadzące projekt instytucje Instytut Historii Współczesnej Uniwersytetu Wiedeńskiego, Archiwa Austriackiego Ruchu Oporu oraz niezależny Instytut Badania Konfliktów zorganizowały w Wiedniu seminarium dla wszystkich uczestników programu, także przedstawicieli naszego Ośrodka. Okazało się ono czymś więcej niż cyklem wykładów i szkoleń o historii obozów Mauthausen Gusen czy zasadach zapisywania pamięci więźniów. Prof. Georg Winckler, rektor Uniwersytetu Wiedeńskiego, już przy powitaniu powiedział wprost o ekspiacyjnych motywach, jakimi kierowali się inicjatorzy przedsięwzięcia, i zaapelował o bezkompromisowość w poszukiwaniu prawdy. Dotknął tym samym drażliwej sprawy sposobu, w jaki wielu Austriaków traktowało, a być może nadal traktuje, pamięć o czasach nazistowskiego terroru. Nieprzypadkowo kierownikiem naukowym projektu jest prof. Gerhard Botz, który wielokrotnie podejmował problem postaw Austriaków wobec nazizmu publicznie polemizując z tezą, że w latach niemieckiej okupacji Austria była jedynie ofiarą nazistowskiego terroru. Oral history tłumaczył zebranym prof. Alexander von Plato, współtwórca tej metody i wykładowca historii na uniwersytecie w Hagen (Niemcy) pozwala docierać nie tylko do indywidualnej prawdy o przeszłych zdarzeniach, ale także do tego, w jaki sposób prawda ta jest obecna w ludzkiej pamięci, jak jest zapamiętywana i przywoływana. Taka metoda badania historii zostawia miejsce na subiektywną interpretację przeżytych wydarzeń, na wyrażenie towarzyszących im emocji. I może najważniejsze: daje szansę spotkania drugiego człowieka nie tylko jako świadka historii, ale jako niepowtarzalnej, zawsze w jakiś sposób wyjątkowej osoby. Sami organizatorzy mają takie doświadczenia. Poprzedni program badawczy oral history, w ramach którego nagrano kilkadziesiąt wywiadów z austriackimi więźniarkami obozu kobiecego w Ravensbrück, prowadziły Brigitte Halbmayr i Helga Amesberger z Instytutu Badania Konfliktów w Wiedniu obecnie koordynatorki programu "Ocaleni z Mauthausen. Kulminacją naszego kilkudniowego pobytu w Austrii był wyjazd do obozu Mauthausen. Mogliśmy pobyć w nim wszyscy razem przez kilka godzin w skupieniu. Mając przed oczami ślady miejsc, w których działy się opowiadane nam wydarzenia, lepiej je teraz rozumiemy. Udało nam się też zobaczyć Gusen, dziś urocze miasteczko. Na miejscu obozu koncentracyjnego, w którym straciło życie kilkadziesiąt tysięcy ludzi, wybudowano osiedle willowe. Dawny budynek komendantury SS i obozowa brama zostały przebudowane i zamieniły się w dostojną posesję. Ten obrazek zaszokował nie tylko nas. Szokuje i boli także wielu Austriaków. Grupa mieszkańców Gusen podejmuje od kilku lat działania, by uszanować ofiary istniejącego kiedyś na ich ziemi obozu i stworzyć tam miejsce pamięci. Zbieranie świadectw ocalonych to jedno z działań mających przerwać ciszę wygodną dla jednych, dla innych nie do zniesienia.

Realizację projektu rozpoczęliśmy od podjęcia współpracy ze środowiskiem byłych więźniów skupionych w warszawskim Klubie Mauthausen Gusen. Przyjęci z wielką życzliwością i otwartością, nawiązaliśmy kontakt z wieloma osobami aktywnymi w tym środowisku. Dzięki ich pomocy dotarliśmy do byłych więźniów w kilkunastu miastach Polski. Przez kilka ostatnich miesięcy nasz zespół nagrał kilkadziesiąt relacji osób, które przeszły przez doświadczenie obozowe. Każda relacja obejmuje nie tylko czas uwięzienia jest zapisem całego życia. Prośba o opowiedzenie historii swojego życia dla wielu naszych rozmówców jest zaskakująca. Ich wcześniejsze opowieści o obozie ograniczały się na ogół do pojedynczych obrazów. Nie mieli dotąd okazji, by złożyć pełne świadectwo ze swoich przeżyć o wielu z nich mówią nam po raz pierwszy. Nie wszystkim jest łatwo, bez pomocy pytań, nadać wspomnieniom charakter chronologicznej, spójnej opowieści. Nas, nagrywających, kolejne spotkania uczą, jak wiele zależy od naszego skupienia na opowiadającym. Im większe zainteresowanie losem świadka, silniejsze zaangażowanie emocjonalne, które tworzy atmosferę porozumienia i daje opowiadającemu poczucie bezpieczeństwa, tym większy wysiłek pamięci i przekonanie, że wspominanie ma sens. Niektórzy z naszych rozmówców spędzili w hitlerowskich obozach koncentracyjnych kilka lat, wielu z nich ma bardzo bogate życiorysy byli świadkami i uczestnikami ważnych wydarzeń w historii Polski. Często zdarza się, że na wysłuchanie ich relacji i rozwinięcie najciekawszych jej wątków, z pomocą naszych pytań, nie wystarcza jedno spotkanie. Tym bardziej, że nie tylko nagrywamy wspomnienia, ale też wspólnie oglądamy obozowe dokumenty i pamiątki, zdjęcia z rodzinnych albumów... Po takich spotkaniach rozstajemy się na ogół jak bliscy sobie ludzie. Realizując ten projekt teraz, tyle lat od zakończenia II wojny, ścigamy się ze śmiercią, ustępujemy przed chorobami, obawą przed powrotem do bolesnych, czasem zagrażających zdrowiu wspomnień. Bardzo mocno odczuwamy, że to pokolenie odchodzi ze swoją niewypowiedzianą historią. Tym większa jest waga każdego świadectwa, każdego utrwalonego, niepowtarzalnego głosu.

Piotr Filipkowski

Apelujemy do byłych więźniów obozów Mauthausen Gusen, którzy gotowi są opowiedzieć swoją historię, aby skontaktowali się z Ośrodkiem KARTA (e-mail: href="mailto:p.filipkowski@karta.org.pl">p.filipkowski@karta.org.pl. Do rodzin i przyjaciół nieżyjących już więźniów zwracamy się z prośbą o udostępnienie ich dokumentów, fotografii, obozowych pamiątek, a przede wszystkim spisanych wspomnień. Staną się one częścią kolekcji Mauthausen w Ośrodku KARTA.

Klub Archiwum Opozycji W stałej rubryce prezentujemy aktualne wydarzenia z działalności Klubu. W tym numerze podajemy również pełną listę bohaterów słownika Opozycja w PRL zarówno wydanych już tomów 1 i 2 (300 biogramów), jak i planowanych do tomu 3. Opracowanie trzeciego, ostatniego tomu przewidujemy w 2003 roku. Do końca tego roku prowadzić będziemy dyskusję, w wyniku której lista osób zostanie przez Radę Programową uzupełniona o wszystkie uzasadnione kandydatury. Zapraszamy do dyskusji.

Centrum Dokumentacji Wypędzeń Parlamentarzyści niemieccy zaprosili kraje doświadczone w XX wieku klęską masowych wypędzeń do dyskusji nad kształtem europejskiego centrum zajmującego się tym problemem. W imieniu Ośrodka KARTA, polskiej organizacji pozarządowej, dokumentującej m.in. wypędzenia dokonywane na terenach polskich pod okupacjami niemiecką i sowiecką, przedstawiam projekt centrum "ponad granicami. Od dawna uważamy, iż dobre skutki pracy nad wspólną przeszłością może dać jedynie działanie międzynarodowe; od ponad dziesięciu lat stosujemy tę myśl w praktyce. Jako środowisko, które szuka sposobów całościowego dokumentowania losów ofiar II wojny światowej, z wielkim uznaniem przyjęliśmy fakt, iż Bundestag gotów jest poprzeć i finansować tego rodzaju przedsięwzięcie. Niemcy są jedynym państwem regionu, które mogłoby tego dokonać przede wszystkim z racji swej ogromnej przewagi gospodarczej nad zainteresowanymi tematem sąsiadami. A także ze względu na swą moralną odpowiedzialność za skutki II wojny światowej Rosja, podobnie odpowiedzialna, z pewnością niczego w tej dziedzinie nie zainicjuje. W jak wielkim stopniu trudności gospodarcze wpływają na zaniechanie pracy nad nie udokumentowaną przeszłością dobitnie świadczy przypadek Polski. Po dziesięciu latach demokracji za najważniejsze osiągnięcie tego okresu Polacy uznali oficjalne potwierdzenie prawdy o Katyniu. Jednocześnie w ciągu tej dekady państwo polskie nie podjęło żadnego skoordynowanego wysiłku nad opracowaniem danych o osobach "wypędzonych przez ZSRR (które często do dzisiaj poszukiwane są przez rodziny).

Proponujemy, by nadać nowej instytucji nazwę: Centrum Dokumentacji Wypędzeń, czyli inną niż pierwotnie planowana. Akcent postawiony na dokumentację oznacza tu, że celem podstawowym międzynarodowych wysiłków byłoby scalenie informacji o przymusowej migracji ludności Europy po 1939 roku (warto by z czasem uwzględnić także początek wieku, ale zacząć trzeba od wydarzeń, których świadkowie żyją). W wybranych przypadkach wszystkich, w których efektem "wypędzania była utrata życia oraz wielu, w których stopień udręczenia oznaczał zagrożenie śmiercią byłaby to dokumentacja imienna. Zdajemy sobie sprawę, iż pierwotni inicjatorzy Centrum dążyli głównie do wybudowania pomnika-symbolu, efektownej prezentacji muzealnej, która przestrzegałaby przed tego typu masowymi zbrodniami. Można zrozumieć taki koncept, tym bardziej że w pewnym sensie jest to najprostszy sposób załatwienia sprawy. Dla ilustracji: W Warszawie wybudowano w 1995 roku Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Przy odsłonięciu tłumaczono, że nie wiadomo, ilu Ich było i nigdy się tego nie dowiemy, więc przynajmniej niech ten pomnik o Nich przypomina. Okazało się potem, że większość polskich prześladowanych na Wschodzie można upamiętnić imiennie, a szerokie prace dokumentacyjne w tej mierze podjęte zostały po 1995 roku. W związku z wypędzeniami można powiedzieć tak: zbyt wielu spraw nadal nie znamy, by od razu dokonywać syntezy XX-wiecznej historii. Konieczną podstawę mógłby stworzyć dopiero wysiłek międzynarodowy, możliwy, gdy na wysokim szczeblu pojawia się wola takiego działania. Jednoznaczna decyzja Bundestagu zachęciłaby z pewnością do akcji także pozostałe parlamenty jednoczącej się Europy.

Wypędzenie to spowodowane sytuacją wojenną lub powojenną odebranie jakiejś społeczności jej miejsca do życia; w skrajnej formie dokonywane przez odebranie życia. Nie tylko powszechne przesiedlenia, ale też masowe aresztowania, internowania, pacyfikacje i inne formy prześladowań zbiorowych zastosowane po 1939 roku w wyraźnym celu wyrugowania, wypędzenia z ich miejsc... wielu narodów europejskich. Centrum Dokumentacji posłużyłoby, by ten proces całościowo opisać, a ofiary upamiętnić. Dotąd tylko jeden naród zamieszkujący Europę zdobył się na to, by stworzyć takie własne miejsce pamięci. Żydzi, powołując do życia Yad Vashem, dali dowód, jak wielka może być skuteczność takiej pracy. Wprawdzie o wiele za późno, ale jeszcze z udziałem generacji świadków wydarzeń, mogą to teraz zrobić kraje środkowej i wschodniej Europy.

Do tej pory, nawet przy próbach na małą skalę, obowiązywała w naszym regionie twarda reguła dokumentowania ofiar wojennych: każdy kraj zajmuje się swoimi. Właśnie przy tak wielkich przemieszczeniach ludności nie jest to zbyt racjonalne. Często najważniejsze dokumenty są w innym kraju, nierzadko w miejscu, gdzie się ich nikt nie spodziewa. Aby dojść do odpowiedzi na nurtujące pytanie dotyczące przeszłości, trzeba by przekraczać wiele granic. Może już czas, by się tym solidarnie zająć: każdy w swoim kraju na rzecz wszystkich zainteresowanych. Nasz przypadek może być ilustracją tej propozycji. Ośrodek KARTA prowadzi "Indeks Represjonowanych, skomputeryzowaną bazę danych opisującą losy setek tysięcy obywateli polskich represjonowanych w ZSRR. Dane polskie mają tu charakter wyłącznie pomocniczy. Podstawowe informacje przychodzą do nas z terenu byłego ZSRR, od naszych partnerów z Rosji, Litwy, Ukrainy, a nawet Białorusi (stąd oczywiście od organizacji pozarządowych). Wśród wielu wzajemnych obowiązków dokumentacyjnych, powinnością Polski jest udokumentowanie losów Niemców wypędzonych przez polską administrację w okresie powojennym. Szczególnie tych, którzy w trakcie wypędzania zginęli, a których historia zapisana jest często wyłącznie w polskich dokumentach. Taka dokumentacja znajdzie się w wielu miejscach Polski, ale też Czech czy Rosji. Te archiwa zapewne otworzą się, jeśli Centrum Dokumentacji udowodni, że nie przygotowuje aktu oskarżenia przeciw nikomu, że ofiary wszystkich narodów traktowane tu będą jednakowo. I że nie chodzi o jakiś doraźny, partykularny cel polityczny, ale o Pamięć!

Przy takiej formule rozstrzygnięcie, gdzie Centrum byłoby zlokalizowane, jest kwestią drugorzędną. Dobrze by było, gdyby kierownictwo Centrum miało międzynarodowy charakter, tak jak i zasadnicza jego struktura: w każdym kraju uczestniczącym w przedsięwzięciu powinien działać ośrodek partnerski. Tworzone zbiory informacji dostępne byłyby w internecie, co samo w sobie podkreślałoby ponadnarodowy i uniwersalny wymiar przedsięwzięcia. Tak mógłby powstać największy na świecie informacyjny pomnik pamięci. A w jego następstwie także wystawy, filmy, prezentacje multimedialne, wreszcie muzeum. Ale to z czasem. Warto zacząć od fundamentów.

Warszawa, 19 lipca 2002 Zbigniew Gluza Prezes Ośrodka KARTA Ponadto w numerze: - Listy z oflagu wybrana, ze zbioru listów pisanych w oflagu w Woldenbergu od 1939 do 1945 roku, korespondencja polskiego oficera do żony. - Komunikat Jury konkursu "Historia Bliska".

Książka "Karta nr 35" - oprawa miękka - Wydawnictwo Ośrodek KARTA.

Spis treści:

KARTA 35

Przymierze z Andersem
Exodus 1942
Sprawa Berlinga
SS Galizien
Milicjant w opozycji
Listy z oflagu
Ocaleni z Mauthausen
Klub Archiwum Opozycji
Centrum Dokumentacji Wypędzeń