pokaz koszyk
rozwiń menu
tylko:  
Tytuł książki:

Il Regno Doloroso. Powieść. Seria: Klasyka mniej znana

Autor książki:

Stanisław Przybyszewski

Dane szczegółowe:
Wydawca: UNIVERSITAS
Oprawa: miękka
Ilość stron: 178 s.
Wymiar: 148x210 mm
EAN: 9788324201105
ISBN: 83-242-0110-6
Data:2001-01-04
Cena wydawcy: 16.00 złpozycja niedostępna

Opis książki:

Wydana w 1924 roku powieść Il Regno Doloroso jest jednym z ostatnich utworów Stanisława Przybyszewskiego. Czytelnika, znającego dekadenckie manifesty autora Requiem aeternam, może zadziwić wstęp, gdzie Przybyszewski deklaruje, jak szerokie studia źródłowe poprzedziły napisane powieści. Rzeczywiście, bohaterowie noszą imiona postaci znanych z szesnasto- i siedemnastowiecznych procesów o czary, w dialogach pada też wiele tytułów z literatury demonologicznej. Sugestywny język i osobliwa stylistyka Przybyszewskiego tworzą duszną atmosferę tekstu o mrocznej epoce, kiedy to zabobon i lęk przed nieznanym prowadziły do krwawych spektakli. ___________ PRZECZYTAJ FRAGMENT De Lancre uczul głęboki niesmak obrzydzenia i wstrętu. - Nic nie zeznała! - Baissac ocierał pot z czoła. -Wyciągałem ją sam osobiście cztery razy na wałkach, paliłem siarkę pod pachwinami, posypałem stopy zmoczoną solą i przyprowadziłem kozła, który przez pól godziny jej stopy lizał, wlałem przez gębę pięć litrów słonej wody w jej szatański brzuch, tak, że napęcz-nial, jakby pod naporem dziesięciomiesięcznego bękarta - nic nie pomogło. Albo zasypiała, a potem - oby jej ozór był uwiądl -twierdziła, że wraca z czarciego wesela, albo jej też ślepie kołem stanęły w takim zachwycie, że ciarki człowieka przechodziły, a gdym torturom folgował, śmiała się na cały głos, że żadnego bólu nie czuje, bo właśnie takie rozkosze przeżywała, jakich tu żaden człowiek doznać nie może, a potem bluzgnęła taki stek bluźnierstw, od których włosy na głowie stają, a pisarz nie zdążył tego wszystkiego przez całą godzinę spisać. - Posadzić ją na stołku - rozkazał De Lancre i jął się jej baczenie przypatrywać. Znał ją już z dawniejszych przesłuchań, które bez tortur na niczym spełzły, bo zaledwie pogardliwym wzruszeniem ramion albo jakimś dumnym, wyzywającym wzrokiem lub też milczącym, kpiącym uśmiechem odpowiadać raczyła. Ze zdumieniem widział, z jakim tajemniczym, głębokim i poddańczym szacunkiem wszystkie inne czarownice do niej się odnosiły, a żadna z nich nie zdradziła jej obecności na sabacie, co najwyżej przypuszczały, że musiała być jedną z tych dam w gęstych zasłonach, które im się zdarzyło na sabatach widywać, jak również żadna z nich nie mogła się poszczycić ani jej przyjaźnią, ani zaufaniem. Zaaresztowano ją dzięki denuncjacji de la Raide, która też nic pewnego o niej powiedzieć nie mogła; twierdziła tylko, że wszyscy wiedzą o niej, jako że jest najznakomitszą z czarownic. De Lancre przypatrywał się jej z wzrastającą ciekawością. Twarz jej, w niego wpatrzona, była pogodna i jakby okraszona cichym uśmieszkiem - patrzyła, nie zdając się widzieć, a wzrok ten, niby w niego wpatrzony, był tak niesamowity, że De Lancre pomyślał, iż nie jest z tego świata. Poza tym wiedział, że wywodzi się nie z byle jakiego rodu: Z procesów, użyczonych mu do przejrzenia z Nawarry i Lagrange, dowiedział się, że jest córką słynnego karcerza, który ponoć był kapłanem jakiejś potwornej sekty, a raczej jej szczątków- matka jej zaś, posądzona o czarownictwo, spłonęła na stosie. I z wielkiem zdumieniem wyczytał o niej De Lancre, co powie- f działa ta jej matka katowi, który przed egzekucją poprzysiągł jej, J że puści ją na wolność, jeżeli mu się odda. J Z jaką pogardą odtrąciła Detsail, matka tej młodej czarownicy, którą tu widział przed sobą, zakochanego kata. - Ja, którą Szatan posiadł, która miała to szczęście całować jego ręce, ja, kochanka jedynego, prawowiernego Boga, miała- f bym się tobie oddać, ty, nędzny pachołku sprawiedliwości ustanowionej przez waszego Boga ! Nigdy, przenigdy! - i wycięła katowi sromotny policzek. - A więc, ty, Detsail, córko zapamiętałego kacerza, który wraz Z twoją matką, bezbożną i nędzną czarownicą na stosie spłonął w imię boskiej i ludzkiej sprawiedliwości, przyznajesz się do tych wszystkich sprośności, bluźnierstw i infamii, które na torturach zeznałaś - Przyznaję się! - powiedziała dźwięcznym, donośnym głosem i uśmiechnęła się - na jej twarz spadły zwoje gęstych włosów -chciała je rękoma poprawić, ale widocznie nie zdołała, bo były bezwładne. -Więc ty twierdzisz, że tu na ziemi nie ma innego Boga, prócz Lucyfera, że dusza umiera razem z ciałem, jak u psa lub innego zwierzęcia, że po śmierci nie ma ani zimna, ani ciepła, ani pieklą ni też nieba - jedynym rajem zasię jest sabat w współbytowaniu z Szatanem, gdzie można mieć wszelkie rozkosze większe nad te, jakie Kościół swym wiernym przyobiecuje... -Ja twierdzę - przerwała Detsail - że istnieje całkowita i zupełna równość między Bogiem a Szatanem - Szatan jest Bogiem ziemi i on jedynie nad nią panuje - wszystkie dusze, które Szatan skusił, są na zawsze stracone dla nieba i pozostają przez wszystką wieczność tu na ziemi albo w powietrzu. Dobry Bóg panuje w Królestwie Ducha i nie troszczy się zupełnie o ziemię, nad którą Szatan posiada jedynowładztwo. Dusze śmiertelnych ludzi pozostają i po śmierci tu na ziemi - są to dusze jednej trzeciej pierwotnie przez Boga stworzonych aniołów, którzy po strąceniu Lucyfera towarzyszyli mu w jego upadku i muszą przy nim pozostać, bo wrota niebieskie są dla nich na zawsze zamknięte. To zresztą jest całkiem zbyteczne, bo ciało nie potrzebuje odkupienia, bo ciało, jako takie, grzeszyć nie może, a dusza nie może być splamiona, bo pochodzi od dobrego Boga... Tym razem jął St. Croix, który dotychczas mało co zwracał uwagi na obłąkaną paplaninę zdjętych z tortur czarownic, pilnie nadsłuchiwać. Przecież to szczątki, odbryzgi wiary jego praojców, za którą męczeńską śmierć ponosili - w zeznaniach Detsail ujrzał, spaczoną wprawdzie i wykoszlawioną, ale niemniej rozeznawalną jeszcze doktrynę Katarów o dwoistości Boga, a raczej o dwóch Bogach, z których każdy ma przydzielone jemu tylko wyłącznie królestwo - niebieskie i ziemskie.

Książka "Il Regno Doloroso. Powieść. Seria: Klasyka mniej znana" - Stanisław Przybyszewski - oprawa miękka - Wydawnictwo UNIVERSITAS.