Bedeker warszawski. Tom 1

Opis książki:

Wszystkie duże miasta na świecie zaczynają swoje istnienie od zera. Warszawa stanowi wśród nich wyjątek rodziła się co prawda także od zera, ale aż dwa razy. Nim wystartowała w drugim wcieleniu, musiała zasypać głęboki grób po pierwszym etapie dziejów. Pewien brytyjski dziennikarz pisał w 1954 roku o stolicy Polski ze zdumieniem i przerażeniem: "Warszawa jest jak twarz dziewczyny oszpeconej kwasem solnym. (...) Tylko oczy pozostały nietknięte - te oczy się śmieją".
Brnijmy dalej w poetyce metafor. Miasto poddało się zabiegom chirurgii plastycznej. Pozbyło się otwartych ran, które z czasem się zabliźniły. Powoli zniknęły zniszczenia tkanki materialnej, ukazały się nowe perspektywy. Tylko fotografie - niby klisze rentgenologiczne - przechowały pamięć o widokach z Marsa, zdjęcia Warszawy pustynnej, embrionalnej, raczkującej itd. Gorzej z pamięcią mieszkańców, przede wszystkim przedstawicieli pokoleń wstępujących w życie.
Stolica liczy już podobno ponad 2 miliony mieszkańców. Z każdym rokiem topnieje liczba tych, którzy mają jeszcze w oczach pustą przestrzeń dawnego getta, pierwszy saperski most wysokowodny, trolejbusy, ruiny królewskiego Zamku, żeby nie wspominać już o tych nielicznych, co zdołali zachować wizję powstańczych barykad, pikujących z nieba sztukasów, walących się ścian domów.
Pół wieku minęło od chwili ukazania się pierwszych bedekerowych notatek i impresji, które teraz ponownie - nie bez osobistego zdziwienia - prezentuję. W ciągu minionych pięćdziesięciu lat Warszawa przyjęła pod swój dziurawy początkowo dach ludzi wracających do siebie, a także legion przybyszy nowych. W jakiejś chwili wasz reporter uznał, że jego dawne teksty są jakby skreślone sympatycznym atramentem, bo coraz mniej czytelników potrafi je odczytać. Stąd też pomysł: przypomnieć, jak żyło się w tym niesamowitym mieście krótko po ustaniu działań wojennych. Zapraszam zatem na spotkanie z czasem przeszłym i niektórymi jego bohaterami, z których większość przeminęła. Zniknęły lub uległy zmianie liczne nazwy instytucji, ulic, lokali. Będzie to więc trochę seans spirytystyczny.

Książka "Bedeker warszawski. Tom 1" - Olgierd Budrewicz - oprawa miękka - Wydawnictwo TRIO. Książka posiada 216 stron i została wydana w 2009 r.