Wojciech Mittelstaedt - autor

W szpitalu psychiatrycznym na jednej sali leżało nas pięciu. Młody człowiek uważał, że jest psem i odmawiał zażywania tabletek jeśli pielęgniarka nie zawinęła mu ich w wędlinę. Księdza przywieźli prosto z ambony. Zasadniczo nie miał on nic...

{...} Jestem psem. Wabię się Kloss. Dokładnie tak. Mieszkam w niedużym miasteczku. Mój pan jest burmistrzem. (...) Ja i mój pan jesteśmy w miasteczku najważniejsi. Wchodzą do nas różni ludzie i mówią - Panie burmistrzu, czy aby da się załatwić. - a...